Mieć czy nie mieć oto jest pytanie???
Mieć czy nie mieć oto jest pytanie???
Czy dzięki spotkaniu z doradca finansowym można cos zyskać, a może na przykład tylko uszczelnić budżet?
Było by to za proste.
Ale załóżmy, że nieustająco przy dobrych zarobkach wciąż ciężko jest odłożyć, mało staje, bo przecież potrzeby rosną w miarę apetytu.
Trzeba opłacić, coś kupić, wyskoczy się i tu i tam, dzieciom trzeba też, bo rosną i chcą to i tam to…
A jak dorosną i będą chciały wyjechać na uczelnię za granicę, rozpocząć cos swojego, pojechać na studia do innego miasta – skąd wziąć kasę na ich rozwój???
To policzmy:
📍Budżet:
On (36 lat): 8 000 miesięcznie;
Ona (35 lat): 5 000 miesięcznie;
800 Plus na dziecko 3 letnie
Razem: 13800 zł w budżecie
📍Wydatki:
Około 10 000 w każdym miesiącu (w tym rata kredytu 2500-3500)
📍Oszczędności życia:
10 000 na koncie oszczędnościowym
👉 Co się stanie jeśli jedno z nich zachoruje? Będzie niezdolne przez dłuższy czas do pracy?
👉 Gdzie idą pieniądze na przyszłość dziecka? A pozostało jeszcze 15 lat x 800 x 12 = 144 000??
Wiec jeśli chcesz uporządkować budżet, sprawdzić zawarte umowy, zaplanować przyszłość dla siebie, dziecka… Jeśli chcesz mieć za 15 lat na koncie 144 000 + średnio rocznie 5% zysku z każdego roku…
Przegadajmy to przy kawie – zapraszam.